TWORZYĆ WRAZ ZE STWÓRCĄ

Jak to się dzieje? I dlaczego? Dlatego, że twój akt spowodował bezpośrednią i natychmiastową interwencję Boga. Jedynie Bóg zdolny jest dać ludzką duszę, serce żywe, myślące i kochające, tej istocie, której ty dajesz ciało i krew, własne dziewictwo i zespół cech dziedzicznych. Wszystko to w momencie, gdy w najbardziej intymnym zakątku matki zakwita płodność **. Po upływie minuty od zapładniającego stosunku, wszystko to, co (biologicznie) dziecko będzie miało po swoim ojcu, jest już na miejscu, całkowicie i definitywnie. Choćby mężczyzna miał nie znać tego dziecka, nigdy go nie ujrzeć, choćby sam wkrótce umarł, spłodzone dziecko będzie miało cechy charakterystyczne swego rodzica! Choćby z tego tylko powodu należy przyznać embrionowi „nietykalność”. *” „W myśl najściślejszej deterministycznej analizy, początek istoty ludzkiej równoznaczny jest zapłodnieniem i cała egzystencja, od pierwszych podziałów komórek do późnej starości, stanowi ciąg tego samego  Działasz więc w symbiozie z Bogiem, łączysz energię własną z energią pochodzącą od Niego. Wraz z Nim stajesz się współtwórcą. On nadaje twojej płodności wymiar boski, czyli wieczny, wieczny — gdyż boski. Tak to jest, nawet jeśli nic z tego nie rozumiesz, jeśli to przekracza twoje możliwości pojmowania. Nawet jeśli w to nie wierzysz. Gdy kobieta nosi w sobie dziecko, jest połączona z Bogiem, jak się ośmielę wyrazić, nawet fizycznie. Oto nosi w sobie życie, jest matką życia. Nie tylko życia biologicznego, ale także duchowego, mającego swój aspekt boski. Matką dziecka, któremu Bóg dał nieśmiertelną duszę! Wyobrażasz to sobie? Nawet aniołom Bóg nie dał takiej władzy! I Bóg chce uzależniać się od nas w kwestii przekazywania życia. Rozumiesz, jakie to jest wielkie, wręcz niesamowite? Jak olbrzymie zaufanie Stwórca w nas pokłada! Ufa tobie, mnie, osobie, którą strasznie kocha. Kocha tak bardzo, że daje jej istnienie. Otrzymawszy w ten sposób duszę, dziecko staje się bardziej podobne do Boga niż do swych rodziców…

Możesz również polubić…