Oczarowany mężczyzna
Kiedy poza progiem koleżeństwa i przyjaźni zakochany mężczyzna przenika intymność kobiety, jest oczarowany. Widzi podziwiające go oczy, zapraszające wargi, uwodzicielskie piersi, hipnotyzujące biodra i ogród rozkoszy. Woła, jak Adam, w wielkiej radości: „Oto ciało z mego ciała, kość z mojej kości”. Całe jego jestestwo drży z pożądania, by objąć to ciało i połączyć się z nim, jak też z sercem i duchem kobiety. Czyż nie tak się dzieje? Jakaż małżonka nie wspomina usług swego płomiennego rycerza i ognia oddanego jej rycerza?
Gdy ze swej strony kobieta pojmuje, że jej intymność została odkryta, kiedy czyta radość w oczach swego mężczyzny (…), pragnie kąpać się w jego wzroku, cieszyć się jego obecnością i wreszcie należeć do niego. Jak Ewa, kobieta staje się piękna i milczy. Milczy, by jej mężczyzna mógł opiewać swą ukochaną, sławić jej uroki. Małżonek wspomina, jakie wrażenie wywarł na swej księżniczce. Ona stała się piękna… dla niego. Mężczyzna, spragniony swej narzeczonej, spala się w chęci zdobycia jej ciała. Chce ją zdobyć, nie myśląc o oddaniu siebie. Cierpi, jeśli pozbawiony jest radości kochania, zanim sam potrafi uczynić dar ze swej miłości. Cierpienie to jest tym silniejsze, że kultura świecka uważa je za nie do zniesienia i przedkłada nad nie profanację ukochanej osoby. Ze swej strony kobieta pragnie podobać się temu, kto wyrusza na jej podbój i boi się, że straci jego względy. Odczuwa pokusę oddzielenia w sobie dwóch rzeczy: szlachetnego życia, które mu ofiaruje, i przyjęcia, jakie mu zgotuje. Byłaby gotowa — lub prawie — podzielić się na dwoje, by chociaż połowa jej istoty zyskała natychmiastowe uznanie, zapominając, że oddać połowę serca — to nic nie dać. Obsesja tym silniejsza, że kultura świecka propaguje pogardę rytmu miłości kobiety, a więc pogardę miłości kobiety .