FANTASTYCZNA STROBOSKOPIA

Tak długo rozmawialiśmy na temat twojego ciała; teraz zwróćmy się ku ciału Innego. Chodzi tu o ciało całkiem szczególne, ale tak samo autentyczne jak twoje. Chcę także skierować na twoją płciowość najbardziej fantastyczny błysk promieni świetlnych. Jego gwałtowność
słodycz rozjaśnią cię, jak słońce rozjaśnia i odczytuje witraż. Powiedz, czego Bóg nie mógł dać przez całe wieki swojemu Synowi? Myślał, skąd wziąć to coś, czego koniecznie potrzebował, aby odbudować zniszczoną harmonię stworzenia, aby znowu wziąć swój twór w swoje ręce? Co jest tym czymś? Ciało! Bóg nie ma ciała. A ponieważ człowiek ma ciało, należało zbawić człowieka poprzez ciało. Życiowa konieczność — życiowa dla nas — jeśli Bóg chciał uzdrowić wszystko w człowieku. Przez długie stulecia przygotowywał narodziny pewnej dziewczyny. Pewnego pięknego dnia, niby jakiś biedak, przyszedł błagać ją o ciało! „Czy zechcesz dać mojemu Synowi twoją krew, twoje ciało, kolor twoich oczu, rysy twojej twarzy?” I Maryja, w moim imieniu, w imieniu nas wszystkich, dała Bogu moje ludzkie ręce, moje wargi, uszy, oczy, wszystkie członki, a zwłaszcza owo ludzkie serce, zdolne do bicia całą czułością Boga. Tak, Bóg chciał poznać to szczęście, jakiego nie zaznał dotąd: mieć matkę. Chciał doświadczyć rzeczy dla siebie nowej: poddać się uwarunkowaniu historycznemu i geograficznemu, być bytem ograniczonym w czasie i przestrzeni. Pan nie żył w dwóch epokach ani w dwóch różnych miejscach. Jak ty czy ja, Jezus jest dzieckiem pewnego narodu, rasy, kraju, pewnej epoki. Ma rodzinę, krewnych, przodków. Nie wziął się znikąd. Jest wpisany w długi ciąg pokoleń. Jego genealogią rozpoczyna się Ewangelia .

Możesz również polubić…