Sens duchowy
Znam niejedną taką młodą matkę, która dziko broniła się przed ciążą, a dla której okres ciąży stał się w końcu błogosławiony w sensie duchowym. Niektóre pokochały własne dziecko i zatrzymały je, porzuciwszy myśl o adopcji. Są radosne i szczęśliwe. Myślę o tobie, Marie- -Cecile, która zdobyłaś na odwagę i zatrzymałaś córeczkę, i sama ją wychowywałaś do dnia, w którym Pan postawił na twojej drodze męża, a on kochaną przez ciebie do szaleństwa Aude uznał za swoje dziecko. Aby jednak mieć to dziecko, musiałaś przyzwyczaić się do niezrozumienia, ba, nawet do pogardy otoczenia i co gorsza — rodziny, z jednym wyjątkiem matki. Tak łatwo jest zbłądzić! Ale stało się, trudno, trzeba walczyć o zachowanie dziecka. Uczyć się je kochać, by zbliżyć się do Matki Bożej, by Jej zawierzyć tę małą istotkę, która stanie się wielkim źródłem łask i szczęścia, gdyż jest dziełem Bożym. Ona już wszystko czuje, jak można ją zniszczyć? Jest moją radością! zaufania non stop. W intencji każdej kobiety myślącej o przerwaniu ciąży włącza się do akcji „łańcuch postu i modlitwy” (tysiące ochotników gotowe są pościć na każde wezwanie). Są rodziny zgłaszające gotowość niesienia pomocy matkom, a nawet adoptowania dziecka, jeśli matka go nie zechce. Jak dotąd, tylko ta jedna organizacja uratowała w ten sposób życie czterystu dzieciom.
Piętnaście tysięcy obecnych świadków nie zapomni do końca życia wstrząsającego gestu kilkudziesięciu młodych kobiet, które porzuciły myśl o aborcji za sprawą „Mére de Miséricorde”. Wyrażały one wielką radość, że zatrzymały dziecko; i oto wchodzą na podwyższenie ołtarza, trzymając swe maleństwa w ramionach, by wszyscy zgromadzeni mogli za to chwalić Pana wraz z nimi. Działo się to w podziemnej bazylice w Lourdes, w sierpniu 1987 roku .