Dzieci z probówki”: we Francji jest już ich kilkaset
Popyt jest tak wielki, że na pierwszą konsultację czeka się prawie rok. Kto opisze uczucie poniżenia, jakie odczuwa wiele kobiet w obliczu nie kończących się przygotowań medycznych. Procedura bardzo wyczerpująca na dłuższą metę. Depersonalizacja w ścisłym znaczeniu tego słowa. Tymczasem miłość ma wyrażać się cieleśnie, a nowe życie kiełkować w ciele. „Jest absolutnie konieczne, by miejscem prokreacji pozostawało ciało ludzkie. Tam tkwi gwarancja, że życie od samego swego początku pochodzi od rodziców i od nikogo innego”. Poczęcie in vitro stanowi paradoksalny dowód, że istota ludzka zaczyna się przed poczęciem . W przypadku „zastępczych matek”, brzemienność nie jest oderwana od ciała, lecz życie jest jakby oderwane od miłości, „macierzyństwo” staje się tylko biologiczne, a nie w pełni ludzkie (na dobrą sprawę można by dojść do matki-robota). Bo czy matka może być prawdziwą matką, nie będąc jednocześnie żoną? Czy może urodzić to, czego nie poczęła? Albo to, co poczęła poza stosunkiem seksualnym? Nie byłoby tu prawdziwej płodności, gdyż ta rodzi się z miłości do drugiej osoby. Nie byłoby więc prawdziwego macierzyństwa. Oczywiście, że kobieta może z miłością nosić w łonie powierzone jej dziecko. Może je w sobie „zaadoptować”. Jeśli jednak je kocha, rozstanie z nim będzie przeżyciem tragicznym, i czyż jej ból w żaden sposób nie wpłynie także na dziecko? To dziecko musiałoby mieć w życiu dwie matki, najpierw jedną, potem drugą… Czy to nie pozostawi w nim żadnych śladów? Dlaczego ludzie tak mało myślą o samym dziecku? Raz jeszcze w tym przypadku kult skuteczności zabija miłość. Chcemy za wszelką cenę dziecka, a ceną do zapłacenia będzie właśnie dziecko, które poświęcamy dla dobra sprawy.