Prawdą jest, że niejednokrotnie to właśnie miłość podyktowała

A tutaj skuteczność idzie przed miłością i w końcu ją zabija. Początkiem egzystencji osoby ludzkiej winien być akt miłości jej rodziców. „[Dziecko] nie może być pożądane i poczęte jako wynik interwencji technik medycznych i biologicznych. (…) Nikt nie może uzależniać przyjścia na świat dziecka od warunków skuteczności technicznej ocenianej według parametrów kontroli i panowania” *.
W tych interwencjach tkwi duże ryzyko niepożądanej ingerencji lekarzy, biologów i położników, którzy łatwo mogliby sobie przypisać prawo do decydowania o życiu i śmierci istoty ludzkiej. Mogliby oni czynić to arbitralnie, czasem nawet nie pytając o zdanie osób zainteresowanych. Jakie tu pole do nadużyć — możliwych, a czasem już występujących — ze strony „techników” jako wszechmocnych panów świata! Przekazywanie życia jest często odłączone od aktu płciowego, od wyrazu miłości, którego owocem winno być dziecko. Chodzi tu o odczłowieczenie samego procesu przekazywania życia. O rozłączenie genital- ności i płciowości * . A są to dwa nierozerwalne aspekty tej samej rzeczywistości.

Możesz również polubić…