NARZECZEŃSTWO: NOWICJAT MIŁOŚCI
To słowo nie wyszło z obiegu. Odzyskuje świeżość rzeczy nowych, gdyż twoje pokolenie właściwie go nie znało. Teraz znowu staje się modne. Narzeczeni i pustelnicy — dwa gatunki, które nie wymarły, znów odżywają. Zewsząd wyłaniają się dziewczęta i chłopcy, którzy nie wahają się dać sobie nieco czasu, aby ich miłość dojrzała, pogłębiła się, zapuściła korzenie w prawdzie, oświeciła się we wzajemności.
W życiu zakonnym przed złożeniem ślubów przechodzi się nowicjat, by lepiej poznać życie, do którego czuje się powołanie. Aby obie strony, postulant oraz wspólnota zakonna, zobaczyły, czy takie jest rzeczywiście życzenie Pana. Małżeństwa nie należy improwizować! To jest tak „duża rzecz”, że wymaga przygotowań, wymaga już wspólnie przebytej drogi. Mówiliśmy już o tym, jak uczyć się tego języka. O tym, że kochać się znaczy: oswajać się ze sobą (tom I, ostatni rozdział). Teraz możemy zrobić następny krok. Narodziła się miłość — wzajemna, wyłączna. Przebyliśmy już wspólną drogę. Myślimy poważnie o małżeństwie. Ale chcemy je przygotować i siebie przygotować \ Narzeczeństwo: błogosławiony czas nabywania zaufania . Jedno uczy się ufać drugiemu, dowodzić mu — i samemu sobie — że jest się godnym zaufania. W języku holenderskim wyraz verloving pochodzi od dwóch czasowników: „wierzyć” i „chwalić”. Wierzyć w siebie nawzajem i chwalić Pana!