UŚCISK NIE SEKSUALNY, LECZ MIŁOSNY

Jego dusza łączy się z twoją, Jego umysł z twoim, gdyż Jego ciało przenika twoje, a Jego krew wlewa się w twoje żyły. Kontakt bezpośredni, namacalny, dotykalny, tak — fizyczny. Lecz jedynie oczy serca Go widzą. Ja Go nie czuję; ja wiem, że On jest.
W tej komunii dokonuje się (i spala się jak ogień) — jedność weselna. Nie ma bardziej wymownej paraboli komunii niż uścisk miłosny, seksualny. Wiedzieli o tym święci z dawnych epok i wie dzisiejsza młodzież: „Otrzymać Ciało Chrystusa, to otrzymać od Pana wieczny pocałunek” (Malika, 18 lat). Ci, którzy zaznali stosunków płciowych w bardzo wielkiej miłości, mogą zrozumieć w intymny i wewnętrzny sposób tę jedność zaślubin Eucharystii. Mówi Christella: „Dowiódł mi, że mnie kocha. Gdy jest w moim ciele, istnieję tylko dla niego, należę tylko do niego. Dla mnie kochać to jest coś bardzo pięknego, jeśli człowiek jest z kimś, o kim wie, co czuje on do ciebie w swoim sercu”. Czy mogę to samo powiedzieć po każdej komunii? Jego Ciało i twoje ciało: dwa? jedno? Czy jesteś naprawdę kimś „współcielesnym” Chrystusowi? W tym miejscu wszystkie religie świata albo się zbuntują, albo skłonią głowę. I także my, ludzie Zachodu, „mózgowcy” do tego stopnia, że już nie wiemy, czym jest nasze ciało. Pan jest dla twego ciała, a twoje ciało dla Pana. Jedno drugiemu przeznaczone. Ja niczego nie wymyślam. Przeczytaj na nowo zadziwiający ustęp z listu naszego brata Pawła, piszącego do braci Koryntian. Tak, Jego ciało jest dla twojego. I w tym wzajemnym darze z ciał stajesz się jednym duchem z Nim. W wymianie cielesnej jest komunia Ducha. Gdy twoje ciało przyjmuje Jego, twoja dusza otwiera się na Ducha, danego za cenę tego Ciała. Jego Ciało przesiąknięte Duchem czyni z twojego ciała mieszkanie Ducha.

Możesz również polubić…