ON NIE BAWIŁ SIĘ SWOIM CIAŁEM!

Chantal (17 lat), wychodząc z kościoła, mówi przejęta: Spojrzałam na trzymaną w rękach hostię i zrozumiałam: Jezus nie bawił się swoim ciałem; on mi je wręczył. Jaka to różnica? Taka, że On oddał się całkowicie, raz na zawsze! Jedno jej spojrzenie wyjawiło to, czego wyjawić nie potrafiły książki ani dyskusje: sens małżeństwa. I ona będzie mogła dać swoje ciało, przepraszam, oddać się w swym ciele — tylko w ten sposób, w jaki On oddaje się w Eucharystii. A więc jak otrzymywać Ciało Boga, dane nam w miłości bez granic, utrzymując jednocześnie stosunki płciowe poza miłością? Miłością na zawsze, aż do końca? Czyni ogromne wrażenie to, że młodzi ludzie sami odkrywają ścisły związek między Eucharystią a czystością w sensie fizycznym. Gdy się nie jest czystym, niszczy się Ciało Jezusa, które jest Czystością samą. Czy można kazać Jezusowi uczestniczyć w naszym grzechu? A jeśli tak, to grzech nakłoni Go do interwencji, do przebaczenia. Czystość i wstrzemięźliwość są zaraźliwe (Jean-Marie, 17 lat). Właśnie: otrzymujemy Czystość samą, ofiarowaną w Jego ciele. Gdy byłam młodą dziewczyną zawiedzioną w sprawach miłości, stawałam przed tabernakulum i powtarzałam bez końca: „Wierzę, że Ty jesteś Miłością. Wierzę, że cała miłość świata jest w Tobie. Ale co to jest miłość?” Gdy chłopcy mnie namawiali, czułam niemal fizycznie, że jeśli im ustąpię, bez Bożego błogosławieństwa, to znaczy wbrew własnej duszy, to wyrośnie jakaś bariera pomiędzy mną a Eucharystią. Nie mogłabym przystępować do komunii. Zdradziłabym Jezusa (Weronika, 28 lat).

Możesz również polubić…